Urodzinowe Disco. Nowa linia lamp Dreizehngrad

Niemiecka marka Dreizehngrad obchodzi w tym roku swoje 10 urodziny. Uczciła ją oczywiście nową kolekcją lamp, której nadała nieoczywistą nazwę Disco.

Nazwa brandu pochodzi od miejsca, w którym w 2010 roku założył go Alexander Paul Finke; jest to trzynasty stopień długości geograficznej, czyli Drezno. Marka sygnuje projekty oświetleniowe różnych designerów, które mają jednak pewne cechy wspólne: korzystanie z rzemieślniczej pracy i naturalnych materiałów, prostota wzoru połączona z nowoczesnymi rozwiązaniami technicznymi i perfekcyjnym wykonaniem. Bardzo ważna w filozofii marki jest opieka projektanta nad dziełem na każdym etapie jego realizacji – od wstępnego szkicu do gotowej lampy. Chodzi o to, żeby powstawał przedmiot wyjątkowy, dokładnie przemyślany i wykonany, po którym widać, że autor włożył w niego całe serce.

Zobacz artykuł: Lampy Industrial w majowym Dom & Wnętrze 

Dlaczego Disco?

Nazwa jubileuszowej kolekcji Dreizehngrad jest raczej zaskakująca – nowoczesne lampy nie przywodzą na myśl kolorystycznego i dźwiękowego bałaganu dyskoteki. Minimalistyczny projekt kryje jednak w sobie wiele znaczeń, daje się „ograć” na tysiąc sposobów. W linii Disco znajdziemy kilka wersji klosza – w każdej główną rolę odgrywa fragment z dębiny. Część modeli ma także delikatny stalowy element w jednym z paru subtelnych odcieni: białym, szarym, zielonym czy niebieskim. Stalowe jest również zwieńczenie klosza. Poszczególne elementy zostały wykonane ręcznie. Jest to nowy, wyższy poziom wzorniczego minimalizmu: proste kształty, przemyślnie dobrane materiały i odpowiednio zestawione kolory powodują, że projekt można odczytywać w różnych kontekstach, nadawać mu liczne znaczenia i umieszczać w rozmaitym otoczeniu.

Zobacz artykuł: Lampy z drewnem. Którą warto kupić? – przewodnik po nowoczesnym oświetleniu 

Nowoczesna lampa zaświeci wszędzie

Lampy Disco pasują do różnych wnętrz i aranżacji – zarówno użyte pojedynczo, jak i w grupie. Ozdobią nowoczesny salon, oświetlą stół w jadalni albo kuchenną wyspę, wytyczą trasę w przedpokoju. Znakomicie sprawdzą się w pokoju dziecięcym. Świetnie wpasują się w różne style: skandynawski, romantyczny, a nawet industrialny. Ich uniwersalna prostota powoduje, że dobrze wyglądały będą w lokalach użyteczności publicznej, jak kawiarnia czy hotel. „Wszędziepasująca” jest także kolorystyka lamp Disco – naturalny odcień drewna, zestawiony z chłodem metalu, ciepłym światłem, ewentualnie w otoczce szarości, zieleni lub błękitu. Po raz kolejny przekonujemy się, że we wzornictwie mniej znaczy więcej.

Zobacz artykuł: Wiosenna aranżacja w stylu industrialnym 

Drewno? Na pewno!

Świętując jubileusz „Trzynastki”, warto przypomnieć inne projekty marki dostępne w Pufa Design. Abażury lamp drewnianych, wykonane z forniru (jesionowego, orzechowego, klonowego), w formie walców (wzór Funk) albo precyzyjnie splecionych pasów (Swing), prezentują miłość do natury i szacunek dla rzemieślniczej, ręcznej pracy. I natura, i rzemiosło oznaczają w tym przypadku to samo – doskonałą precyzję. Klosze lamp Beat także formowane są ręcznie, ale z metalu, malowanego potem proszkowo na biało lub na jeden z odcieni rozbielonej szarości. To lampy nieduże, dające punktowe światło. Najłatwiej określić ich urodę słowem „industrialna”, ale delikatność i wysmakowany układ trzech metalowych skrzydeł (czy też płatków) nadaje całości bardzo elegancki charakter. Wzory Industrial i Dub to już starsze siostry naszych lamp Disco. W obu liniach bardzo ważny jest element z litego drewna, połączony w pierwszym przypadku ze szklanym, w drugim – z metalowym abażurem.

Zobacz artykuł: Wybieramy lampy do salonu 

Kwintesencja lampy. Ideał wzornictwa. Oto oświetlenie sygnowane przez Dreizehngrad.